Tulaki! – tak do nich mówi opiekunka w DT, kiedy wraca z pracy i otwiera drzwi, zza których już słychać ponaglające miauki. Mówi tak nie bez powodu. – Tulaki! – i już kocia miękkość otula nogi nie pozwalając iść dalej. Trzeba ukucnąć i zacząć mizianki na przeprosiny, że tak długo się było nieobecnym…
Głośne mruczenie nie przeszkadza w tym, by jednocześnie rozdawać buziaki. Czarno umaszczony Marzyciel siada i przednie łapki wyciąga przed siebie, by objąć twarz opiekunki. Ociera pyszczek o policzek. Takie sceny topią serce. Marzyciel wydaje się grać pierwsze skrzypce w kocim tandemie – jest odważny i ciekawski, pierwszy zabiera się do zawierania nowych przyjaźni. Pali się do zwiedzania nowych pomieszczeń i wąchania nieznanych pyszczków.
Ciamajda (alias „Dzidziu” – nazywany tak przez opiekunkę z powodu ciemniejszej plamki na białym pysiu, która wygląda jak smoczek) jest ostrożniejszy, chowa się troszkę za plecami brata, ale wcale nie oznacza to, że jest nieśmiały! Ciamajda vel Dzidziu uwielbia zabawy i łatwo przekupić go myszką czy inną zabawką kołyszącą się na wędce. To miękka łapka Dzidzia pojawia się znikąd, by pacnąć zapraszająco do zabawy w berka. I to Dzidziu pierwszy kładzie się przy opiekunce w łóżku, by poddać się pieszczotom, a nawet wystawić miękki brzuszek!
Kocurki są naprawdę kochane. Przebywają w spokojnym DT z opiekunką i jej trzema kotami, wobec których są przyjazne (stosunek do psów niesprawdzony). W poprzednim, bardziej żywiołowym DT, kotki czuły się zagubione. Szukamy dla Smerfów-tulaków wspólnego, spokojnego domu niewychodącego, w którym byłyby kochane i rozpieszczane.