Ginny urodziła się jako jedno z pięciu kociąt późną jesienią 2016 roku. Jej mama, Kala, zupełnie oswojona kotka, prawdopodobnie została wyrzucona z domu, i okociła się na budowie w centrum Wrocławia. Nie wiadomo co spotkało maluchy, wiemy tylko że gdy miały 6 tygodni (wtedy zostały przejęte przez Fundację i umieszczone w domu tymczasowym) panicznie bały się człowieka. Kotki w tym wieku są zwykle dość ufne, przypuszczamy więc, że maluchy musiały mieć bardzo złe przygody.
Ginny długo zajęło nabranie zaufania do człowieka i przełamanie swoich lęków. Po długim czasie trafiła do DT doświadczonego w oswajaniu i szybko zaczęła robić postępy.
Teraz Ginny, to ciekawska człowieka i otoczenia kotka. Jeszcze niedawno całe dnie leżała schowana pod kocem, wychodziła późnym wieczorem teraz całymi dniami wyleguje się na łóżku lub sofie w salonie niezrażona obecnością innych osób (nawet obecność 3letniego dziecka nie sprawia jej większego problemu, dopóki dziecko zachowuje dystans lub zajmuje się zabawią z nią a nie chęcią przytulenia;))
Ginny to kotka z ogromnym potencjałem, jest cudowna. Wzięta na ręce wtula się, ugniata łapkami i cudownie mruczy.
Na zawołanie przybiega i wskakuje do łózka/na sofę i mrucząć w 100% oddaje się pieszczotą.
Ginny jeszcze boi się hałasów, gwałtownych ruchów, czasami ucieka spod nóg ale wystarczy usiąść/uklęknąć i spokojnie ją zawołać.
Uwielbia zabawy wędką, myszkami. Jest łasa na przysmaki. Doskonale dogaduje się z innymi kotami.
Czeka na spokojny dom, bez dzieci i cierpliwego człowieka który da jej czas i pozwoli w pełni rozkwitnąć.