Gerard

Maluszek z silnika samochodu

Maluszek nawet nie wie jakie miał szczęście. Dosłownie wypadł z spod maski, czyli z silnika samochodu tuż przed jego odjazdem... Jego nieznana mama wykazała się dużą intuicją, bo tak się poskładało, że swoje dziecko umieściła w samochodzie człowieka wrażliwego na los kotów... Niestety nie było możliwości pozostawienia pojazdu i czekania czy pojawi się matka, właściciel był w tym miejscu przejazdem. Zabrał koteczka i zwrócił się do nas o pomoc. na szczęście udało się tymczasowo umieścić maluszka. Mały Gerard pięknie je i rośnie, trzymajcie za niego kciuki! To dobrze rokujący kociak, jest ciekawski i kontaktowy, od początku swojego życia przekonuje się, że życie z człowiekiem może być fajne. Jak tylko troszkę podrośnie, być może będzie z niego cudowny przyjaciel na całe życie?